Homilia: 19. Niedziela zwykła

Bóg przychodzi
- W lekkim powiewie przychodzisz do mnie, Panie. Nie przez wicher ogromny i nie przez ogień, ale w lekkim powiewie przychodzisz do mnie, w lekkim powiewie nawiedzasz duszę mą.
- Słowa tej religijnej piosenki odzwierciedlają opis przyjścia Boga do proroka Eliasza. Eliasz, oczekując przyjścia Boga nastawił się na spektakularne widowisko. Być może to jego nastawienie spowodowało, że Bóg uczynił zupełnie inaczej – przyszedł do proroka po cichu, w „szmerze łagodnego powiewu”.
- Ks. Mirosław Maliński w „Przewodniku Katolickim” w komentarzu do tego czytania podaje taki przykład: „Kiedyś na jednej z górskich wypraw kardynała Wojtyły, gdy już robiło się ciemno, Kardynał nagle zatrzymał się
w górskiej ciszy i stał zamyślony. Kompletnie nic się nie działo. Po jakieś chwili nieodłączny jego sekretarz podszedł i szepnął: Już czas. Trzeba wracać…. Na to Wojtyła spojrzał na niego marszcząc brwi i powiedział: Cicho bądź, On tu był. - W tym czasie urlopowym pewnie częściej niż zwykle mamy możliwość patrzeć na piękno stworzonego świata: na piękno gór, zachodów słońca nad morzem, jeziorem… Zachwycać się ciszą.
- Adam Mickiewicz, nasz wspaniały poeta napisał:
„Głośniej niźli w rozmowach Bóg przemawia w ciszy, I kto w sercu ucichnie, zaraz go usłyszy”. - W miniony piątek w naszym kościele można było nakarmić się ciszą podczas całodziennej adoracji Pana Jezusa. Ilu z nas z tego skorzystało?
- Bóg zaprasza Cię do podjęcia trudu wyjścia na „górę naszego życia”, aby tam doświadczyć Jego obecności – miejsca które nas uspokoi, wyciszy. Odetnijmy się chociaż na chwilę od hałasu, jakie niesie codzienność – od zalewu informacji, hałaśliwej muzyki, gonitwy myśli. Ta umiejętność wyciszenia jest niezbędna. Aby nam się to udało potrzeba jeszcze jednego: zapanować nad swoim czasem, kontrolować go, gdyż ciągłe poczucie braku czasu powoduje stres i zniechęcenie.
- Liturgia Mszy św. zachęca nas do wyciszenia i chwil milczenia. Cisza, milczenie czasie Mszy św. nigdy nie jest pasywne, bezczynne. Wręcz przeciwnie – to jest jeden ze sposobów, w jaki odpowiadamy na obecność Boga. Sacrum silentium – święta cisza – to narzędzie do spotkania z Bogiem. Nie tylko słowa, nie tylko śpiew i gra na instrumentach, ale także milczenie jest koniecznym elementem każdej liturgii.
- Milczenie jest przepisane w czasie Mszy świętej w wielu miejscach:
• Milczenie na początku aktu pokuty – pomaga uświadomić sobie własną grzeszność i umożliwia uznanie swej winy wobec Boga i drugiego człowieka. Mamy możliwość i szansę zatrzymania się i spojrzenia w głąb naszego sumienia.
• Kolekta modlitwa dnia po akcie pokuty – w chwili ciszy po wezwaniu: Módlmy się, każdy może sformułować swoją osobistą intencję, z którą przyszedł na Mszę świętą.
• Zachowanie krótkiego milczenia po czytaniach i homilii pozwala nam na chwile refleksji i odniesienia do siebie, do swojego życia.
• Można zachować chwilę ciszy także po Komunii świętej, aby uwielbić Boga w sercu poprzez ciszę. - Dzisiaj zapraszamy Was do doświadczenia tego po Komunii św.: do minutowej ciszy, nawet gdy nie będzie ona idealna. Może ktoś poczuje jak Eliasz przychodzącego Boga w „szmerze łagodnego powiewu”, w pulsie serca, obecności Tego, który jest ponad wszystkim, Boga błogosławionego na wieki – jak napisał św. Paweł w Liście do Rzymian w dzisiejszym drugim czytaniu.
- O 4 straży nocnej czyli między 3 a 6 rano, kiedy było jeszcze ciemno i nic nie zakłóca ciszy jeziora, przychodzi do uczniów Jezus kroczący po wodzie. Ciemność jest symbolem zła, a z kolei dla Żydów przestworza morskie symbolizowały królestwo Szatana. Tam mieszkał Lewiatan – potwór morski – wspominany w Księdze Hioba i Psalmach. Zatem idący po morzu Pan Jezus deptał królestwo Szatana. Bóg jest silniejszy od zła.
- Statystycznie najwięcej zgonów następuje między trzecią a piątą nad ranem. Wtedy najłatwiej zasnąć za kierownicą. Złodzieje właśnie wtedy zabierają się za „czyszczenie”. Czwarta straż nocna. Czas słabości. Wtedy przychodzi Pan i mówi: Odwagi! Ja jestem… Bóg jest blisko nas w czasie naszej słabości, o „czwartej straży nocnej naszego życia”.
- Św. Piotr, kroczący po wodzie, dopóki był wpatrzony w Jezusa, tak długo szedł po jeziorze, pokonywał zło, szatana, a nawet prawa fizyki. Gdy odwrócił wzrok i spojrzał na tworzące się od silnego wiatru fale – zaczął tonąć.
- Wsłuchujmy się w Boga na tej liturgii, w ciszy niech serce nasze utuli lekki powiew Jego obecności. Wpatrujmy się w tę piękną naszą biała hostię, która stanie się już za chwilę Ciałem naszego Pana i na kielich Krwi Pańskiej podczas podniesienia. Przypomnijmy sobie postawę św. Piotra kroczącego po jeziorze i wpatrującego się w Jezusa. A gdy przyjdzie w naszym życiu czwarta straż nocna naszego życia, chwila zawahania, burzy i silnego wiatru przeciwności w życiu – On doda nam odwagi. I powie: Nie bój się! Ja jestem. Amen.
ks. kan. dr hab. Franciszek Jabłoński
Witkowo, 8 sierpnia 2020 r.