Odważny i konkretny świadek Nowonarodzonego
Homilia na święto św. Szczepana, Witkowo 26 grudnia 2020 r.

W 1525 r. włoski malarz i rysownik okresu renesansu Lorenzo Lotto namalował obraz zatytułowany Boże Narodzenie. Wszystko byłoby tak zwyczajnie – na obrazie św. Rodzina, śpiewające aniołki, zwierzęta w stajence mały Jezus na sianku, gdyby nie widoczny w oddali krzyż z Jezusem. Boże Narodzenie od stajenki prowadzi nas na krzyż, do zbawienia. Być może dlatego Kościół stawia nam dzisiaj za przykład do naśladowania św. Szczepana, męczennika. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybyśmy w dniu wczorajszym nie obchodzili uroczystości Narodzenia Jezusa Chrystusa. Widzimy więc w tym miejscu, tak czysto po ludzku patrząc, pewną sprzeczność. Z jednej strony budzące się do życia ludzkie życie, z drugiej strony śmierć, i to okrutna, bo przez ukamienowanie. Ta pozorna sprzeczność staje się jasna, gdy spojrzymy na nią poprzez słowo Boże: Bóg, który wychodzi ku nam domaga się naszej odpowiedzi…1. Świadectwo Dziejów Apostolskich. Dzisiaj w pierwszym czytaniu usłyszeliśmy opis męczeńskiej śmierci Szczepana, diakona gorliwie wypełniającego posłannictwo charytatywne starożytnego Kościoła. Według Dziejów Apostolskich “pełen łaski i mocy Ducha Świętego” głosił Dobrą Nowinę z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić. Pierwszy męczennik, świadcząc swoją śmiercią o prawdziwości posłannictwa Chrystusa i Jego nauki, urzeczywistnił ideał doskonałego naśladowania Mistrza. Zginął około 36 roku ukamienowany przez miejscową społeczność żydowską w Jerozolimie. Uderzające jest podobieństwo między śmiercią Pana Jezusa i św. Szczepana: fałszywi świadkowie, śmierć poza miastem, oddanie się Bogu i przebaczanie prześladowcom. W tej historii widać też jak dramatyczne w skutkach mogą być pojawiające się w różnych wspólnotach podziały. 2. Ewangeliczne świadectwo. Ewangelista Mateusz przekonuje dzisiaj, że historia wydania przez najbliższych, oskarżeń, wzajemnych konfliktów, prześladowań niewinnych może, a nawet będzie się powtarzać. Są to sytuacje nieuniknione. Z Ewangelii płynie dzisiaj świadectwo o tym, ze wobec kruchości i zawodności ludzkich relacji najważniejsza i wymagająca najpilniejszej troski jest nasza relacja do Boga. Tylko ona jest niezawodna, bo Bóg zawsze jest wierny, nigdy nas nie opuści.3. Nasza wierność. Szukamy więc odpowiedzi na pytanie co nam mówi dzisiaj słowo Boże i przykład męczeńskiej śmierci św. Szczepana? Odpowiedź znajdujemy w tajemnicy świąt Narodzenia Pańskiego, którą Kościół wyraził naukowym i może nawet tajemniczym określeniem tajemnica Wcielenia. Odwieczny Bóg przyjął ludzkie ciało, śpiewamy o tym w kolędzie: A Słowo Ciałem się stało i mieszkało miedzy nami… To jednak tylko pierwsza część tej prawdy. Dopełnieniem tego jest fakt, że Bóg staje się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się podobny do Boga. Komentator po Pasterce transmitowanej przez Telewizję Polską ze Szczyrku powiedział, że Bóg zechciał na własnej skórze przekonać się o tym, jak to jest być człowiekiem… Św. Szczepan pokazuje swoim oddaniem życia za Chrystusa i wiarę, że ta tajemnica może zaowocować w życiu każdego z nas. Dzisiejsze święto zwraca także naszą uwagę na relacje, jaki są między nami. Może nawet nie pasować nam to słowo Boże, bowiem w święta słyszymy o prześladowaniach, wydawaniu na śmierć, a przecież mamy w te dni przy sobie osoby, albo przynajmniej duchowo jesteśmy z tymi, których bardzo kochamy… Słowo Boże pokazuje nam, że ludzkie relacje są bardzo zawodne, a my jako ludzie wiary, zapatrzeni w żłóbek i krzyż Jezusa mamy przecież w oparciu o wiarę kształtować nasze relacje. Tu jest więc przestrzeń do tego, aby święta oprócz przyjemnej atmosfery były też okazją do trudnej i wymagającej miłości wobec naszych bliskich. Do dawania świadectwa wiary – bardzo konkretnej o odważnej na wzór Szczepana. Nie bójmy się nazwać po imieniu w myśl Ewangelii zła złe, a dobra dobrem. Nie uciekajmy w te dni od trudnych tematów… Święta to nie jest czas, który mamy spędzić na narzekaniu albo zachwycaniu się wzajemnie sobą… Wczoraj w jednym z programów informacyjnych redaktor z uporem przekonywał, że te święta to jest czas tylko magicznej atmosfery i rozmowach o zdrowiu… Nie dajmy sobie tego wmówić. Boże Narodzenie pokazuje nam, że miłość jest bardzo konkretna. Miłość Boga domaga się naszej odpowiedzi, czasami nawet tej odpowiedzi, która wystawi nas na drwiny, na obelgi, na cierpienie, a nawet na śmierć. 4. KUL. Ta konkretna miłość znajduje swój wyraz w procesie wychowania, bardzo szeroko rozumianym, a mającym swój początek w trosce rodziców o dzieci. Mówię o tym, bo w drugi dzień świąt szczególnie pamiętamy o Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, który szczególnie wpisuje się w dzieło wychowania – w kształtowanie postaw ludzi wiernych Bogu i Ojczyźnie. Wobec tak wielu dramatycznych postaw, które ujawniają się zwłaszcza w ostatnich miesiącach widać jak konkretna miłość jest ciągle potrzebna. To dlatego w tradycyjnym liście rektor KULu pisze takie słowa: Na wszystkich odcinkach życia rodzinnego i społecznego potrzeba ludzi dobrej woli: wyrozumiałych, szukających zgody, gotowych do życzliwego dialogu, a nie oskarżycieli i buntowników, ocierających się o nieludzką, wręcz diaboliczną cywilizację nienawiści i samowoli. Nie możemy czekać, aż inni ludzie zaczną być dobrzy. Przemianę należy zaczynać od siebie, a potem próbować promieniować dobrem i zarażać tą postawą innych. Nie można równocześnie zapominać, że wzajemne okazywanie sobie dobrej woli musi odbywać się zawsze w klimacie poszukiwania prawdy, a to wymaga wysiłku i odwagi. Jezus leżący w żłobie i cierpiący na krzyżu to jest ten sam Bóg. To jest konkretna miłość, która domaga się naszej odpowiedzi. Św. Szczepanie, pierwszy męczenniku, gorliwy świadku Chrystusa i obrońco wiary módl się za nami, abyśmy dziś mieli choć trochę twojej odwagi…
Ks. Prefekt, Julian Wawrzyniak
Witkowo, 26 grudnia 2020 r.