Wyjść na swoją górę przemienienia…
Homilia na II niedzielę Wielkiego Postu B,
Witkowo 28.02.2021 r.

Tabor jest samotną górą o wysokości 588 m n.p.m., a na tle równinnej okolicy wyraźnie odznacza się swym majestatycznym kształtem. W starożytności w pobliżu Taboru krzyżowały się ważne szlaki komunikacyjno-handlowe. Góra Tabor do dziś jest uznawana za niezwykle ważny punkt strategiczny w Palestynie i nie może tym samym dziwić, że w przeszłości w pobliżu tej góry rozegrało się wiele ważnych bitew. W czasach biblijnych północne pokolenia Izraela (tzn. Zabulona, Neftalego i Issachara) Tabor uważały za górę świętą, tzn. szczególnie wybraną przez Boga i miejsce, gdzie człowiek może doświadczyć Jego obecności. Natomiast przez Arabów od połowy XII w. Tabor jest nazywany „Dżabal at-Tur”, co dosłownie oznacza „Góra święta”. To właśnie z tą górą tradycja identyfikuje miejsce przemienienia Jezusa, o którym mówią Ewangeliści.
Nieprzypadkowo w Wielkim Poście słyszymy o wyjściu Jezusa na wysoką górę i o przemienieniu. Nieprzypadkowo też w tym wydarzeniu uczestniczą uczniowie.
Dla ukazania znaczenia tego wydarzenia możemy przywołać doświadczenie górskich wędrówek – kto miał okazję wyjść w góry, na górę wysoką, ten dobrze wie, że góry, przepiękne widoki, towarzystwo w jakim wędrujemy, nie pozostaje bez wpływu na nas. Często już sama droga przemienia nas.
1. Góra Abrahama i Izaaka.
Zanim razem z bohaterami Ewangelii wejdziemy na górę przemienienia, słowo Boże z pierwszego czytania prowadzi nas na biblijną górę Moria. Tam właśnie, na szczyt podąża Abraham, aby złożyć Bogu w ofierze swojego syna Izaaka. Nawet nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, jak bardzo trudna musiała to być wędrówka dla Abrahama – miał przecież zabić swojego syna na szczycie góry…
2. Trud Piotra, Jakuba i Jana.
Pewnie łatwiejsza, choć także nie pozbawiona trudu wędrowania była droga Piotra, Jakuba i Jana, prawdopodobnie na Tabor. Wiemy z dzisiejszej Ewangelii, że wejście razem z Jezusem opłaciło się Apostołom. Stali się świadkami cudu przemienienia. Mogli podziwiać, że Jezus jest prawdziwym Bogiem. Nie doświadczyliby tego, gdyby nie podjęli trudu wędrówki – mogli przecież pozostać w dolinie. Przekonali się, że droga do przemienienia prowadzi przez wysiłek codziennego nawrócenia.
3. Nasza wędrówka.
Spójrzmy na Wielki Post jako na wędrówkę: ten czas jest niczym wspinaczka na górę wysoką. Szlak jest wyznaczony przez znane nam wielkopostne praktyki: modlitwę, post i jałmużnę. Jest to szlak bardzo dobrze znany. Przypominany rokrocznie, a mimo to ciągle mamy z nim problem. Jest tak dlatego, że człowiek ciągle się łudzi że wszystko osiągnie łatwo i przyjemnie. Bez wysiłku, bez kropli potu, bez łez… W życiu szybko okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Tak jest również w kwestii wiary. Też jest potrzebny wysiłek, samozaparcie, wytrwała praca nad sobą.
Widok z górskiego szczytu jest niesamowity. Wtedy zapominamy o trudzie wędrowania. Wiara, obecność Pana Boga w życiu przewyższa to wszystko. Rekompensuje trud.
4. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Skoro o trudzie, o wysiłku mowa, to nie sposób podkreślić także bliskiego dzisiejszej niedzieli, bo obchodzonego w poniedziałek Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wspominamy ludzi, którzy poświecili swoje życie naszej Ojczyźnie, nie godząc się z komunistyczną dyktaturą. Byli ścigani, więzieni, mordowani, skazani na niepamięć po śmierci, często pochowani w bezimiennych dołach, bez ostatniego pożegnania. A oni po prostu, jak przekazała swojej babci zamordowana przez komunistów Danuta Siedzikówna, pseudonim Inka, zachowali się jak trzeba. Chcemy dzisiaj o nich pamiętać, tym bardziej, że przez wiele lat o nich nie mówiono. A i teraz nie wszystko jeszcze jest wyjaśnione. I w tej kwestii ciągle jeszcze potrzeba przemienienia.
Niech więc ten Wielki Post będzie dla nas wszystkich prawdziwą wędrówką na swoją osobistą górę przemienienia…
Ks. Prefekt, Julian Wawrzyniak